*Ding dong*
Dzwonek do drzwi mieszkania Sandry rozbrzmiał po domu po czym otworzyły się drzwi.
Ty: Hej
Sa: Hej gołąbeczki!
Ty: Przestań!
Sa: Wchodźcie
Poszliście do kuchni.
Ty: Kupiliśmy procenty.
Sa: To dobrze teraz mamy pewność że nam wystarczy...
Ty: To fajnie.
Do Harrego zadzwonił telefon, a on wyszedł z pomieszczenia. Zaczęłaś się denerwować, lecz on chwilę później wrócił.
Ty: Kto to?
H: Nikt.
Ty: Jej jesteśmy parą od paru godzin a ty już mnie zlewasz...
H: O co ci chodzi?
Ty: Nie o nic....
Zobaczyłaś że nikogo nie ma w pomieszczeniu, więc postanowiłaś wyjść do ogrodu by posiedzieć razem z przyjaciółmi.Usiadłaś przy ognisku. Chwilę później przyszedł Harry ale nie usiadł obok cb.
Lo: UUUUUUUUU pierwsza kutnia.
H: Zamknij się...
Ty: HARRY!!!
H: O co ci chodzi??
Ty: Jak jesteś zły na mnie to się nie wyżywaj na wszystkich po kolei.
H: Nie jestem zły.
Harry wszedł do domu, a ty poszłaś za nim.
Ty: Harry odwala ci??
H: Nie dlaczego się czepiasz?
Ty: Jak nie chcesz mówić kto dzwonił to nie mów ale nie wyżywaj sie na wszystkich po kolei.
H: Przepraszam.
Ty: Co ci odbiło?
H: Nic.
Ty: No dobra....
H: <T.I.> przestań.
Ty: Ale co??
H: Jak ci powiem kto dzwonił będziesz zła.
Ty: Nie będę....
H: Na pewno...
Ty: Tak
H: Dzwoniła Caroline.
Ty: Kto??
H: Moja była...
Ty: Aha.
H: Nie jesteś zła??
Ty: Nie, chodź do ogrodu.
Byłaś zła ale nie chciałaś tego okazać.
Sa: Już??
Za: Jest ok?
Ty: Taaa
Wieczór szybko miną, a nie upici zostaliście ty i Liam. Reszta nie wiedziała co się z nimi dzieje.
Rano gdy obudziłaś się, byłaś wtulona w Hazze. Zobaczyłaś że on jeszcze śpi więc postanowiłaś wstać. Gdy wstawałaś ktoś pociągną cię i wylądowałaś na łóżku.
H: Gdzie uciekasz??
Ty: Już sie obudziłeś królewno??
H: Tak, ale trochę mi sie w głowie kręci.
Ty: I bardzo dobrze było tyle nie pić.
H: My jesteśmy u Sandry w domu?
Ty: Nawet nie pamiętasz? Tak jesteśmy u Sandry....
H: Aha..... no to co robimy.
Ty: Przypuszczam że wszyscy jeszcze śpią więc możemy zostać tu porozmawiać.
H:O czym??
Ty: O wszystkim, idę się przebrać zaraz wrócę.
H: Ok
Przebrałaś się w to.
H: Jesteś zła za wczoraj??
Ty: Nie
H: Przecież widzę....
Ty: To źle lukasz... <uśmiechasz się lekko>
H: <T.I.>
Ty: Ide po picie... chcesz??
H:<T.I.>
Ty: No to ja zaraz przyjde.
I wyszłaś z pokoju
***************************************
Bardzo was przepraszam ale nie mam weny no i dupa pisałam to przez 4 DNI masakra mam nadzieję że za krytycznie na to nie spojrzycie..... nw kiedy kolejny napiszę b za dużo mam nauki ale szybko się postaram.:D
Zuzka:*
Ty: Przestań!
Sa: Wchodźcie
Poszliście do kuchni.
Ty: Kupiliśmy procenty.
Sa: To dobrze teraz mamy pewność że nam wystarczy...
Ty: To fajnie.
Do Harrego zadzwonił telefon, a on wyszedł z pomieszczenia. Zaczęłaś się denerwować, lecz on chwilę później wrócił.
Ty: Kto to?
H: Nikt.
Ty: Jej jesteśmy parą od paru godzin a ty już mnie zlewasz...
H: O co ci chodzi?
Ty: Nie o nic....
Zobaczyłaś że nikogo nie ma w pomieszczeniu, więc postanowiłaś wyjść do ogrodu by posiedzieć razem z przyjaciółmi.Usiadłaś przy ognisku. Chwilę później przyszedł Harry ale nie usiadł obok cb.
Lo: UUUUUUUUU pierwsza kutnia.
H: Zamknij się...
Ty: HARRY!!!
H: O co ci chodzi??
Ty: Jak jesteś zły na mnie to się nie wyżywaj na wszystkich po kolei.
H: Nie jestem zły.
Harry wszedł do domu, a ty poszłaś za nim.
Ty: Harry odwala ci??
H: Nie dlaczego się czepiasz?
Ty: Jak nie chcesz mówić kto dzwonił to nie mów ale nie wyżywaj sie na wszystkich po kolei.
H: Przepraszam.
Ty: Co ci odbiło?
H: Nic.
Ty: No dobra....
H: <T.I.> przestań.
Ty: Ale co??
H: Jak ci powiem kto dzwonił będziesz zła.
Ty: Nie będę....
H: Na pewno...
Ty: Tak
H: Dzwoniła Caroline.
Ty: Kto??
H: Moja była...
Ty: Aha.
H: Nie jesteś zła??
Ty: Nie, chodź do ogrodu.
Byłaś zła ale nie chciałaś tego okazać.
Sa: Już??
Za: Jest ok?
Ty: Taaa
Wieczór szybko miną, a nie upici zostaliście ty i Liam. Reszta nie wiedziała co się z nimi dzieje.
Rano gdy obudziłaś się, byłaś wtulona w Hazze. Zobaczyłaś że on jeszcze śpi więc postanowiłaś wstać. Gdy wstawałaś ktoś pociągną cię i wylądowałaś na łóżku.
H: Gdzie uciekasz??
Ty: Już sie obudziłeś królewno??
H: Tak, ale trochę mi sie w głowie kręci.
Ty: I bardzo dobrze było tyle nie pić.
H: My jesteśmy u Sandry w domu?
Ty: Nawet nie pamiętasz? Tak jesteśmy u Sandry....
H: Aha..... no to co robimy.
Ty: Przypuszczam że wszyscy jeszcze śpią więc możemy zostać tu porozmawiać.
H:O czym??
Ty: O wszystkim, idę się przebrać zaraz wrócę.
H: Ok
Przebrałaś się w to.
H: Jesteś zła za wczoraj??
Ty: Nie
H: Przecież widzę....
Ty: To źle lukasz... <uśmiechasz się lekko>
H: <T.I.>
Ty: Ide po picie... chcesz??
H:<T.I.>
Ty: No to ja zaraz przyjde.
I wyszłaś z pokoju
***************************************
Bardzo was przepraszam ale nie mam weny no i dupa pisałam to przez 4 DNI masakra mam nadzieję że za krytycznie na to nie spojrzycie..... nw kiedy kolejny napiszę b za dużo mam nauki ale szybko się postaram.:D
Zuzka:*
No właśnie zaczynam pisać ;)
OdpowiedzUsuń