Harry

wtorek, 5 czerwca 2012

Muszę nauczyć się miłości od nowa #3

Jeszcze Pare chwil tak stałaś nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz. Lou oraz Harry kłócili się, nie była to zwykła kłótnia – Harry płakał wpadł w szał, Widziałaś jak po jego policzkach spływają łzy pełno łez. W twojej głowie był już totalny mętlik.
Tego ranka postanowiłaś że się zmienisz dosłownie zapomnisz o nim i o roku spędzonym z nim.
Szybko wbiegłaś do swojego pokoju na samej górze domu – zamknęłaś drzwi i bez władnie po nich zjechałaś. Lekko dotknęłaś swojego dekoltu po czym poczułaś kawałek blaszki. W tedy ponownie wróciły wszystkie wspomnienia. Zacisnęłaś oczy i zacisnęłaś dłoń z blaszką. Wstałaś z podłogi pociągnęłaś mocniej za blaszkę która po chwili była na twojej dłoni a srebrny sznureczek o dwóch urwanych końcach zwisał bezwładnie. Uśmiechnęłaś się sama do siebie mówiąc „ To koniec czegoś okropnego. Początek czegoś nie zapomnianego-
niesamowitego.”
Otworzyłaś okno i wyrzuciłaś wisiorek gdzieś w krzaki Pare domków dalej. Usiadłaś na parapecie i patrzyłaś ile niesamowitych chwil ominęło Cię przez siedzenie w 4 ścianach..
„Dalej [T.I] idziemy gdzieś!” pomyślałaś i szybko wybiegłaś z pokoju – w drzwiach frontowych minęłaś się ze swoim ojcem który zdziwiony ,ale i szczęśliwi krzyknął „ Gdzie lecisz ?”
„Wszędzie !” odpowiedziałaś i wybiegłaś z domu.
Byłaś już przez ogrodem, gdy gdzieś bardzo głęboko poczułaś że coś mówi Ci abyś się odwróciła. Ta zrobiłaś – poczułaś na sobie spojrzenie Harrego, z jego ust wyczytałaś „Przepraszam”
Odwróciłaś się i zaczęłaś biec w stronę lasu.

Szłaś właśnie przez skupisko drzew, mchu, kwitów, połamanych gałęzi.
Przymrużyłaś oczy rozkoszowałaś się po raz kolejny zapachem mchu, sosen. Od zawsze kochałaś przyrodę.
Usiadłaś na mocno zielonej trawie, była jeszcze w rosie. Przejechałaś dłońmi po wystających zielonych igiełkach, cicho jęknęłaś. Tak bardzo brakowało Ci tego. Nagle poczułaś na swoich powiekach czyjś dotyk. Twój oddech od razu przyśpieszył, na ciele pojawiła się gęsia skórka. Po chwili poczułaś czyjś oddech na swoim uchu, przechodzący lekko na szyję „ Nie bój się jestem tu” …

- BAAARDZO przepraszam że taki krótki T_T
:*
bardzo bardzo !
,ale co chwila ktoś wchodził do pokoju ,albopisał na gg, skype nawed jak byłam na niewidocznym ! WTF !
a teraz małe info ;)
Więc JA -Sylviaa obiecuję ze bede pisać nadal ,ale Syśka i Zuzka nie wiem -,-
więc wszystkie zaczęte imaginy przez nie sa niedokończone !
"halp me halp" itp nie są moim dziełem kochani i nie będę ich kończyć xd. Jestem na nie tak zła jak wy ze nie piszą ,ale cuz gdy tylko wspominam żeby coś napisały mówią : Nie mam weny -.-
i UWAGA !
karzdy MÓJ następny imagin pokarze sie po 5 kom ;] wiem że was na to stać ;**
podkreślam jeszze raz tylko MOJE :3
obra Malikowych, Louisowatych, Horankowatych Harrowatych Liamowatych snów ^^:*
Kocham wass <3
Sylviaa

5 komentarzy:

  1. Świetny ! Jak najszybciej dodaj kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zatrzymuj w takim momencie ! No nie ja chce wiecej! Zapraszam do.mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze ZAJEBISTYYY !!! Dodawaj kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. *gwałci* Kolejna część w trybie Nał kobieto ! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj kolejny :D jest świetny ,zazdroszczę talentu! C: a kiedy będzie następna cześć każda miłość ma swój cel? :3

    OdpowiedzUsuń