Harry

środa, 4 lipca 2012

He takes your hand, I de a little, I watch your eyes, And I'm in little #2


Link do poprzedniej części :)
Na imprezie było jak zawsze. Wszyscy sie upili bardzo szybko włącznie z tobą.
Rano budziłaś sie w łóżku z jakimś chłopakiem na szczęście byliście ubrani. Zobaczyłaś że na wyświetlaczu twojego telefonu widnieje wiadomość od: Nieznane.
*Hej, to co dziś o 14.00? Zayn*
*ok :**
*To ja czekam pod twoim domem*
"O cholera" pomyślałaś  wybiegłaś z domu. Była bowiem godzina 13.30. Nim dobiegłaś do domu była 13.45. Ubrałaś się w to i wybiegłaś z domu była równo 14.00 a Zayn przyjechał samochodem pod twój dom.
Ty: Hejo.
Z: Cześć piękna.
Przywitał cię z uśmiechem.
Ty: To gdzie pójdziemy?
Z: Wsiadaj, przygotowałem coś specjalnego.
Ty: Ok
Pojechaliście do parku a tam przygotowany był piknik. Kochałaś pikniki.
Ty: Jest świetnie <^^>
Z: Ciesze sie że ci sie podoba < ^^ >
Ty: Taaaaa
Z: Zagrajmy w pytania.
Ty: Ok
Graliście może koło 15 minut aż tu nagle poczułaś na nosie krople W parku nie było nikogo a wy dopiero zauważyliście że nad wami są ciemne chmury. Chwile później zaczęło tak padać że nim dobiegliście do samochodu byliście już całkiem mokrzy. Zaczęłaś się śmiać. A Zayn nie wiedział o co ci chodzi. Byłaś cała mokra a i tak sie śmiałaś.
Z: Dobra... ja naprawdę nie rozumiem kobiet.
Ty: Nie ważne <mówisz przez śmiech> już koniec. Odwieziesz mnie do domu musze się przebrać. I ta nikogo u mnie nie ma.
Z: Ok
Gdy dojechaliście już na miejsce wybiegliście z samochodu.
Z: Chyba jest oberwanie chmury.
Ty: No.......... Zayn!?
Z: No
Ty: Zapomniałam kluczy.
Znów zaczęłaś się śmiać.
Z: Żartujesz?
Ty: Nie.
Zayn zaczął się śmiać razem z tobą.
Z: Chodź pójdziemy do mnie zanim przemokniesz całkiem.
Ty: Zayn nie trzeba ja sobie poradzę. Ty jedź a ja pobiegnę do przyjaciółki.
Z: No chyba nie sądzisz że cie tu zostawię?
Ty: No myślałam....
Z: To źle że tak myślałaś. Chodź!
Ty: Zayn...
Z: Tak mam na imię <:D> Chodź bo cie zaniosę.
Ty: Zayn.
Z: Ok
Zayn wziął cię na ręce i zaniósł do samochodu. Krzyczałaś ale on cie oczywiście nie słuchał.
Z: No.
Ty: Dekiel!
Z: Ooooooooooooooo
Ty: Dekiel!
Pojechaliście do domu chłopaków. Ale oczywiście Zayn zaparkował przed domem i musieliście znowu biec do domu. Trochę mieliście daleko do niego więc musieliście bardzo szybko biec. Gdy dobiegliście i z hukiem wpadliście do domu (oczywiście głośno się śmiejąc) chłopcy (czyt. Niall, Harry, Liam, Lou) Stanęli jak wryci w przedpokoju.
Z: Co!?
Li: Nie nic. Troche zmokliście.
Z: Zauważyłeś to po pogodzie za oknem czy po tym że z nas po prostu cieknie.
Li: Bardziej po pogodzie.
Lo: Może przedstawisz nam twoją piękną koleżanke?
Z: Nie nie trzeba.
H: ZAYN!!
Z: Boże ok. Ej przecież wy ją znacie....
H: No tak ale nie było jak zacząć rozmowy.
Z: <facepalm>
Ty: Pomiń.
Z: Mam taki zamiar <XD> dobra nie ważne. Chodź sie wysuszyć bo sie przeziębisz.
Poszliście na górę a Zayn dał ci bokserkę i krótkie spodenki które kiedyś zostawiła Danielle u nich. Chłopak dał ci też swoją bluzkę.
Z: Słodko wyglądasz.
Czułaś jak się rumienisz więc sie odwróciłaś i wyszłaś na balkon. Zayn do cb podbiegł i odwrócił cię przodem. Staliście na balkonie wokół was było sucho a w tle było widać deszcz. Zayn patrzył ci w oczy ale niestety przerwał wam Harry.
H: Hej chodźcie jeść.
Z: HARRY!
Ty: Idziemy!
Zayn sie zaśmiał tylko i weszliście do domu. Zeszliście na dół zjedliście a na dworze sie rozpogodziło. Postanowiliście z Zaynem pójść na spacer. Oczywiście zrobiło się gorąco więc bokserka i krótkie spodenki były jak najbardziej na miejscu. Wyszliście z domu i zadzwonił ci telefon. Dzwonił twój brat Kamil.
*Rozmowa*
K: Siema siostra.
Ty: Hej no co tam?
K: Słuchaj tata pojechał z tą swoją nową (czyt. dziewczyną) i małą na cały tydzień do Zakopanego mówili ci?
Ty: Nie, no ale fajnie że mnie wgl. oświeciłeś.
K: Nooooo a ja z Markiem zostajemy troch dłużej u Kuby (kolegi do którego wcześniej wyjechali).
Ty: Ale dlaczego?
K: No bo.... nikt nie jedzie w strone domu a tu wszyscy są już schlani, ja też troche wypiłem.
Ty: Kamil cholera ja kluczy nie wzięłam!
K: Przypominałem ci weź klucze bo my jedziemy!
Ty: Nic nie mówiłeś!
K: Mówiłem!
Ty: Nie kłóć się ze mną bo nie mówiłeś!
K: Dobra idź do Sylwii na noc!
Ty: A mam inne wyjście!?
K: Właściwie to nie. I pamiętaj że ci ufam!
Ty: Tak ja tez wam ufałam a wy sie kurde pojechaliście najebać gratuluje! Na razie!
*Koniec rozmowy*
Z: Coś nie tak?
Ty: Nie wszystko jest ok. Czekaj zadzwonię tylko do koleżanki.
Z: Ok.
*Rozmowa*
S: Halo?
Ty: Hej Sylwia, jesteś w domu?
S: No właśnie nie za bardzo.
Ty: Jak to?
S: Jestem u cioci, a co?
Ty: Kurde, mam problem.
S: Jaki?
Ty: Nie dobra, nie ważne, kiedyś ci powiem...
S: No mów.
Ty: Nie no potrzebna mi taka bluzka którą u cb zostawiłam. (Dla niewtajemniczonych skłamała XD)
S: Aaaaa spoko, a nie możesz sobie jakoś bez niej poradzić?
Ty: Moge, pewnie. Dobra to ja nie przeszkadzam, baw sie dobrze pa!
S: Pa
*Koniec rozmowy*
Z: Hej coś jest nie tak?
Ty: Nie wszystko jest w najlepszym prządku <:)>
Z: Ej co jak co ale ty nie umiesz kłamać.
Ty: Taaaa wiem ale wciąż próbuje.
Z: No to co jest?
Opowiedziałaś mu tą krótką opowieść.
Z: Bez problemu zostajesz u nas.
Ty: Nie Zayn
Z: Dlaczego?
Ty: Bo nie.
Z: Boisz się?
Ty: Żartujesz?
Z: Nie ale podaj normalny powód...
Ty: Bo nie... Zayn nie chce cie wykorzystywać.
Z: Ale to nie wykorzystywanie. Nocujesz u nas i nie ma żadnego ale.
Ty: Jest.
Z: Ej co to?
Kropla spadła ci na nos...
Ty: Nie no tylko nie to....
****************************************
No więc mam nadzieje że się podoba bo mnie ogólnie średnio ;)
3 część już prawie napisana ;) poczeba tylko 3 komentarzy ;) Całuje i dziękuję za tamte :**
ZUZKA :**


1 komentarz: