Link do poprzedniej części ;)
Gdy weszłaś do kliniki, a pielęgniarki Cię przywitały skierowałaś się do pokoju mamy. Opowiedziałaś jej o tych dniach spędzonych z 1D i resztą. Zauważyłaś, że ktoś stoi w drzwiach i się na cb patrzy.
Gdy weszłaś do kliniki, a pielęgniarki Cię przywitały skierowałaś się do pokoju mamy. Opowiedziałaś jej o tych dniach spędzonych z 1D i resztą. Zauważyłaś, że ktoś stoi w drzwiach i się na cb patrzy.
Ty: Co ty tu robisz??
H: Stoję.
Uświadomiłaś sobie że on wszystko słyszał.
Ty: Jak długo tu stoisz??
H: Wystarczająco długa by się dowiedzieć że "ten weekend był cudowny".
Tak, zacytował cię i usiadł obok ciebie.
H: Chciałem ci coś wczoraj powiedzieć...
Pielęgniarka: Dzień dobry czy możemy porozmawiać?
H: God why?
Zaśmiałaś się i powiedziałaś "oczywiście"
P: Chciałam cię poinformować że teraz twoja matka będzie musiała pobyć sama...twoja ciotka wszystko wie ja ci nie mogę powiedzieć reszty. Potrwa to jakieś 2 tygodnie także spokojnie.
Ty: Acha fajnie wiedzieć.
Nie zainterweniowałaś bo już kiedyś coś takiego się zdarzyło. Weszłaś wkurzona do pokoju.
H: Co jest?
Ty: Nic, idziemy?
H: Ok
Wyszliście, prze chwile się nie odzywaliście. Hazza widza jaka byłaś zła więc przysuną cię do siebie i zapytał "Co się dzieje?"
Ty: Nic.
H: Hej, mi możesz powiedzieć...
Zadzwonił telefon Hazzy, a ty się od niego odsunęłaś i dopiero sobie uświadomiłaś że on cię obejmował...
H: Dzwonili chłopcy...martwią się, powiedziałem im że już jedziemy do domu.
Ty: Ok...zaraz, zaraz do czyjego domu?
H: No do naszego.
Ty: Po co?
H: Na kolację.
Pojechaliście do willi i weszliście do niej.
Od razu poszliście do ogrodu, gdzie było wielkie ognisko. Wszyscy przygotowywali jedzenia, a wy tylko mieliście usiąść i zaczekać Tak też zrobiliście. Zaraz potem zjedliście i Niall poszedł po gitarę. Wszyscy zaczęli śpiewać aż tu nagle zadzwonił telefon Harolda.
H: Słucham.
Powiedział i odszedł od nas ale odsunął się tak że i tak wszystko słyszałaś. Reszta zaczęła gadać ze sobą.
H: Haj ale o co ci chodzi?.....Tak wiem....Przecież zerwaliśmy....Jestem twoim byłym...Nie nie wróce do cienie....Dobra na razie.....Już jestem.
Lo: Wszystko OK?
Hazza spojrzał się na niego znacząco.
H: Nic.
Ja się popatrzyłam na niego...
H: O c chodzi...?
Ty: O nic.
H: No to dobrze.
Ty: No właśnie dobrze nie jest przecież widzę...
N: Może kiełbaski??
TyiH: Nie dzięki.
Wszyscy oprócz was się zaczęli śmiać, lecz tobie nie było do śmiechu...
Ty: Chyba już pójdę spać.
I tak wszyscy byli podpici nawet Harry trochę wypił al przecież każdy się może zabawić...
Poszłaś do pokoju Hazzy i zasnęłaś, niestety ta noc nie była zwyczajna...
*********************
Troszkę chyba zawaliłam ale mam nadzieję że się nie gniewacie... Pisać dalej??
P.S. Sory że takie krótkie. Muszę zgromadzić więcej weny do napisania dłuższego :D
I dzięki za tyle wejść.
KOCHAM WAS!!!
ZUZKA :*
*********************
Troszkę chyba zawaliłam ale mam nadzieję że się nie gniewacie... Pisać dalej??
P.S. Sory że takie krótkie. Muszę zgromadzić więcej weny do napisania dłuższego :D
I dzięki za tyle wejść.
KOCHAM WAS!!!
ZUZKA :*
super ;D
OdpowiedzUsuńpisz dalej :)
Dalej dawaj dalej :)
OdpowiedzUsuńZajebiste :)
pisać, pisać. <3
OdpowiedzUsuńświetne.. <3
wpadaj do mnie . <3