Harry

wtorek, 10 kwietnia 2012

Część szósta:Harry i ja.

Link do poprzedniej części ;)
H:...chce ci powiedzieć, że ja...
wszyscy: NIESPODZIANKA!!!
Ty:OMG
Sa: Zaskoczona?
Ty: Trochę...bardzo<strzeliłaś smaila>
Harry posmutniał, a ty mu szepnęłaś: "potem mi powiesz...", a on nagle się uśmiechną.
H:Ok
Sa: Chodź...
Ty: Gdzie??
Weszliście do namiotu na plaży, a twoim oczom ukazał się wielki stos wszelkiego rodzaju procentów. Chwile później wjechał wielki, kolorowy tort...
Ty:Wow
H:Ja wybierałem...
Ty: To jeszcze bardziej mi się podoba...
H: Tak myślałem
Zaczęliście się do siebie szeroko uśmiechać, gdy zauważyliście, że wszyscy się na was patrzą, a ty powiedziałaś: "gdzie Sandra?"
Li: Poszła na spacer z Zaynem.
Ty: Acha.
Poszliście przywitać wszystkich goście i wyszliście na spacer po plaży, bo Hazza chciał ci powiedzieć to, co brutalnie mu przerwano...
H:Chciałem ci coś powiedzieć...
Li: Poczekajcie na nas!!
H:Cholera...
W tym momencie dobiegli do was Liam z Danielle i Lou z Eleanor.
Li: Mamy nadzieję, że nie przeszkodziliśmy...
H:Nie, skąd ta myśl.
Po długim spacerze postanowiliście wrócić na imprezę, lecz tam już nikogo prawie nie było. Spojrzałaś na zegarek była 3.00. Zabraliście rzeczy i poszliście do domu chłopców. Spałaś w pokoju Hazzy na łóżku, a on miał spać na kanapie. Gadaliście do 6.00, po czym usnęliście i obudziłaś się w objęciach Hazzy na jego łóżku. Była godzina 12.00. Harry też już się obudził, ale on nic sobie z tej sytuacji nie zrobił, a ty spojrzałaś na niego z miną WTF? Ubraliście się i zeszliście na śniadanie, gdzie siedzieli już wszyscy domownicy (+Danielle, Eleanor i Sandra). Usiedliście i zaczęliście rozmawiać o wszystkim, co wam przyszło do głowy, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Była to Caroline Flack.  Pocałowała Harolda na przywitanie w usta. Posmutniałaś i speszyłaś się. Chłopcy popatrzyli na ciebie i wymienili porozumiewawcze spojrzenia, dziewczyny się zdziwiły.
H:Idziemy się przejść na spacer, zaraz przyjdę.
Li: Ok.
Da: Może nam powiecie, o co chodzi.
Li: O nic kotku.
Lo: To, co dziś robimy??
Sa: Wypadałoby powiedzieć chłopcom, że żyjemy.
Ty: Taaaaaaa, a kurde zapomniałam zadzwonić do cioci. Zaraz przyjdę.
Wróciłaś po kilkunastu minutach i powiedziałaś.
Ty: Słuchajcie ja muszę lecieć. Pa
Da: Ale co się stało?
Sa: Hej, co się dzieje?
Wyszłaś szybko z domu, a Sandra za tobą.
Sa: Co jest?
Ty: Zapomniałam, że wczoraj powinnam pójść do mamy do kliniki.
Sa: Acha pójść z tobą?
Ty: Nie, zostań z nimi i nie mów im gdzie ja poszłam.
Sa: Ok
Pobiegłaś na przystanek by ja najszybciej znaleźć się w szpitalu.
 *******************
Mam nadzieję że się wam podoba. Sory że taki krótki ale muszę się uczyć więc... Dziękujemy wam za te wszystkie wejścia. W 2 dni 1000 wejść JEJ.
Dzięki.
ZUZKA ^^



1 komentarz: