Link do poprzedniego posta ;)
*Gniewasz się na mnie???*
Zmartwiłaś się bo przez długi czas nie dostałaś odpowiedzi. Postanowiłaś zagrać w simsy. Po pewnym czasie zamyśliłaś się i zobaczyłaś że przyszedł SMS od: Harry:*
*Nie, no co ty*
*No to spotkajmy się.*
*Nie mam ochoty*
*Czyli jednak*
Po dłuższym czasie zauważyłaś że w simsach stworzyłaś siebie, Harrego i waszą małą córeczkę Darcy.
Ty: Jej porąbało mnie już całkowicie.
Powiedziałaś bawiąc się swoją rękawiczką, którą miałaś na ręku.
H: No...
Ujrzałaś Harolda który stoi w drzwiach i widzi całą twoją szczęśliwą rodzinkę, którą stworzyła.
Ty: Co ty tu robisz?
H: Chciałem ci udowodnić że się nie obraziłem.
Ty: Aha
H: Jedziemy na obiad?
Ty: Jedziemy? Jesteś samochodem?
H: Tak
Ty: Przecież masz kaca.
H:Przestań nie byłem aż tak pijany.
Ty: Taaaa
H: Idziemy?
Ty: Ok tylko wezmę torbę.
Wyszliście z pokoju i kierowaliście się ku wyjściu z domu.
Ty: Kto cię wpuścił?
H: Chyba twoja siostra.
Ty: Aha
Zobaczyłaś że twój tata siedzi na kanapie i ogląda telewizję, więc wymknęłaś się szybko do wyjścia. Już mieliście wychodzić gdy:
Ta: <T.I.> gdzie idziesz?
Ty: Cholera...-szepnęłaś- wychodzę- krzyknęłaś.
Ta: Gdzie?
Twój ojciec stanął obok cb z poważną miną
Ty: Idę na spacer.
Ta: A może byś mi przedstawiła twojego kolegę.
Ty: Tato to Harry, Harry to mój tata.
H: Dzień dobry.
Ta: Dzień dobry.
Ty: To pa.
Wypchnęłaś Hazze z domu i zaczęliście biec w stronę samochodu.
H: Co to miało być?
Ty: Nic
Wsiedliście do samochodu.
H: Jak nie chcesz to nie mów ale wiec że się martwię.
Dojechaliście do restauracji i usiedliście przy stoliku
H: Co zamawiasz?
Ty: To co zwyle.
H: Ok
Gdy już zamówiliście Harry siedział cicho, tak jakby był smutny i przygnębiony.
Ty: Dobra Harry co jest?
H: Nic, co dziś robiłaś?
Ty: Nie zmieniaj tematu, czy to ma związek z naszą wczorajszą rozmową.
Hazza odwrócił się w drugą stronę.
Ty:O matko Harry ty nie byłeś aż tak pijany.
H: No nie byłem.
Ty: Harry...
Kelner: Proszę bardzo i życzę smacznego.
Ty: Dziękujemy, to nie tak ja myślałam że ty nie będziesz niczego pamiętać.
H: Ale pamiętam.
Ty: Harry...
H: Kocham cię rozumiesz i nic tego nie zmieni.
Mówienie o swoich uczuciach nie przychodziło ci łatwo. Nagle zadzwonił telefon Harolda.
H: Słucham...jestem z <T.I.>....nie nie mogę....na razie nie.....zobaczymy się później...boże dobra już jadę. Muszę jechać do chłopaków mają bardzo ważną sprawę.
Ty: Ta ok, ja się przejdę.
Byłaś na spacerze do późna i postanowiłaś napisać do Harrego:
*Wybacz że tak późno ale chciałam ci to powiedzieć w restauracji, ale nie mogłam więc ja cb też Harry.*
Nikt nie i odpisywał, ale po chwili ktoś zadzwonił. Odebrałaś i usłyszałaś jakąś kobietę.
Kobieta: Hej koteczku, mogłabyś się odczepić od Harrego?
Ty: Co?
H: Hazza nie miał serca ci tego powiedzieć, ale prosi cię żebyś do niego nie dzwoniła.
Po czym się rozłączyła, a ty byłaś w szoku.
Wróciłaś do domu i poszłaś spać.
***********************************************
No i jest. Mam nadzieję, że się podoba.
ZUZKA :*
Super <3 Bardzo się podoba. Zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://id-like-to-be-everything.blogspot.com/